W dniach 16 – 24 sierpnia b.r. ponad 8 tys. harcerzy z Polski i drużyn działających za granicą, uczestniczyło w Jubileuszowym Zlocie Harcerstwa Polskiego. Wśród nich znalazła się także czterdziestoosobowa reprezentacja Gminnego Związku Drużyn z Wolsztyna.
Przygotowania do wyjazdu na zlot trwały od jesieni ubiegłego roku. Polegały one na wykonaniu wielu zadań programowych, a także na odpowiednim przygotowaniu merytorycznym i sprzętowo-organizacyjnym.
Głównym motywem Gniazda Wielkopolskiego, w skład którego wchodzili także wolsztyńscy harcerze, była wielkopolska „bana” czyli po prostu pociąg. Młodzi wolsztynianie bardzo pięknie wpisali się w tę konwencję i odpowiednio przygotowali zarówno wystrój swego podobozu jak i własne umundurowanie, w którym występowali podczas zbiórek inaugurujących i kończących ich udział w zlocie. Szczególne uznanie zdobywał wystrój podobozu, podkreślający zarówno Wolsztyn jak i związki naszego miasta z kolejnictwem.
Podczas zlotu harcerze uczestniczyli w różnego rodzaju zajęciach przygotowanych przez reprezentantów wszystkich chorągwi harcerskich, a także zwiedzili Kraków.
Dla wszystkich harcerzy z Wielkopolski najważniejszym dniem była sobota 21 sierpnia. Był to czas na prezentację własnych środowisk i miast. Podczas jarmarku, który odbył się na krakowskim rynku, wielu uczestników zlotu oraz cywilnych turystów mogło dowiedzieć się czegoś o historii i dniu dzisiejszym Wolsztyna i Ziemi Wolsztyńskiej, a także otrzymać materiały promujące Wolsztyn. Tego dnia, wielkopolscy skauci podjęli także udaną próbę bicia rekordu Guinessa w w jedzeniu „pyrów z gzikiem”. Każda z drużyn zlotowych samodzielnie ugotowała garnek „pyrów w mundurkach” oraz przygotowała „gzik”. Porcje tej typowo wielkopolskiej potrawy trafiały do przechodniów i turystów znajdujących się na rynku. Trzeba przyznać, że przysmak ten cieszył się niezwykłym powodzeniem. W sumie „pyrów z gzikiem” spróbowało ponad 7 tys. osób i chyba każda z nich była zachwycona smakiem.
Wszystko co było potrzebne do życia podczas zlotu, harcerze przygotowywali sami: od ustawienia namiotów, przygotowania wystroju podobozu, pełnienia wart, do gotowanie posiłków i zmywania garnków i naczyń. Dzięki wielomiesięcznej pracy poprzedzającej zlot, nasi harcerze poradzili sobie z tym wszystkim wzorowo, godnie i z dumą reprezentując Wolsztyn i wolsztyńskie harcerstwo.
Uczestnictwo w zlocie było wspaniałą przygodą. Dla zdecydowanej większości harcerzy, przygodą, która wydarza się tylko raz w życiu, bowiem następny zlot odbędzie się dopiero za osiem lat, w setną rocznicę powstania Związku Harcerstwa Polskiego.