Szanowni Państwo!
Przede wszystkim z przykrością należy stwierdzić, że większość poruszonych we wnioskach (zamieszczonych między innymi na stronie: tresc_artykułu_1 oraz tresc_rtykułu_2) spraw została przedstawiona w sposób niezgodny z prawdą. W pierwszej kolejności musimy jednoznacznie sprostować informację o rzekomym podjęciu przez Radę Miejską uchwał o likwidacji szkół w Karpicku, Tłokach, Adamowie i Starej Dąbrowie – podjęta decyzja dotyczy jedynie przekształcenia tych placówek w szkoły filialne większych szkół, a likwidacji podlegają jedynie stanowiska dyrektorskie w małych szkołach. Nieprawdziwe jest więc stwierdzenie wnioskodawców, że wspomniana reorganizacja spowoduje zwiększenie kosztów funkcjonowania tych jednostek, bowiem głównym czynnikiem generującym koszty w oświacie są płace nauczycielskie, które stanowią około 80 % budżetu poszczególnych szkół i tylko tu możemy szukać najwięcej oszczędności. Pragniemy zwrócić uwagę na fakt, iż coraz bardziej niepokojąca jest dysproporcja pomiędzy przyznawaną nam corocznie subwencją oświatową a faktycznymi wydatkami w tej dziedzinie – w zeszłym roku musieliśmy dołożyć z budżetu niecałe 12 mln zł (38% potrzeb), w tym roku potrzeba już 14,5 mln zł (43%). Mimo to, kierując się właśnie tylko i wyłącznie dobrem dzieci, podjęto decyzję o dalszym utrzymywaniu małych szkół, w nieco zmienionej i tańszej strukturze organizacyjnej. Zupełnie też nie rozumiemy skąd wzięły się podejrzenia o „możliwości zaniżonej sprzedaży majątku tych szkół”. Prawdopodobnie nastąpiło tu jakieś nieporozumienie, bowiem wartość księgowa nie ma nic wspólnego z wartością rynkową nieruchomości, a zgodnie z przepisami tylko ta ostatnia wartość może być brana pod uwagę w sytuacji podjęcia decyzji o ewentualnej sprzedaży obiektu. Mówiąc prosto może zdarzyć się, że po wielu latach jakiś budynek komunalny w ewidencji księgowej osiągnie wartość „0”, a jego faktyczna - rynkowa cena będzie bardzo wysoka. Poza tym zapewniamy, że nikt nie ma zamiaru sprzedawać budynków szkolnych w Karpicku, Adamowie, Tłokach i Starej Dąbrowie. Wręcz przeciwnie – nadal mają one pełnić swoje dotychczasowe funkcje i będziemy o nie dbać tak, jak dotychczas.
Odnosząc się do często podnoszonego remontu Rynku w Wolsztynie, pragniemy jeszcze raz poinformować, że całkowity koszt tego przedsięwzięcia – zgodnie ze sprawozdaniem budżetowym za rok 2010 wyniósł 3,6 mln zł i trudno nam się odnieść do podanej przez wnioskodawców wartości 8 mln zł, po prostu nie wiemy skąd się wzięła. Tak jak i stwierdzenie o naruszeniu dyscypliny budżetowej. Każdorazowo budżet inwestycyjny i wszelkie jego zmiany zatwierdzane są przez Radę Miejską. Żadna kontrola zewnętrzna, jak i Komisja Rewizyjna Rady Miejskiej analizująca wykonanie budżetu za rok 2010, nie zakwestionowały zgodności z prawem poniesionych w tym zakresie wydatków. Nigdzie nie padały też obietnice dotyczące pozyskania środków zewnętrznych na remont Rynku, wręcz przeciwnie w tym przypadku od początku było wiadomo, że będzie to prawie niemożliwe, co nie zmienia przecież faktu, iż na inne zadania infrastrukturalne udało się pozyskać bardzo znaczące kwoty dofinansowania zewnętrznego – średnio rzędu 50%. Nie możemy również zgodzić się ze sformułowaniem o rzekomo „zastraszającym tempie” wzrostu zadłużenia gminy. W przeciągu 5 minionych lat mieści się ono w przedziale od 28-34,5% dochodów – przy dopuszczalnych 60%, natomiast to co najistotniejsze, czyli obciążenie spłatą, w latach 2007-2011 wyniosło od 2,8-4,2% dochodów, przy dopuszczalnych 15%.
Wobec braku skonkretyzowania zastrzeżeń dotyczących podróży służbowych zagranicznych, nie jesteśmy w stanie skomentować intencji wnioskodawców – możemy jedynie stwierdzić, iż jak dotąd żadna kontrola nie wykazała nieprawidłowości w tym temacie. Większość zaś imprez i wydawnictw przygotowywana jest siłami własnymi gminnych jednostek organizacyjnych i zapewniamy, że szanujemy „każdą budżetową złotówkę” wydawaną na te cele.
Jeśli chodzi o wysokość wydatków na zieleń należy zauważyć, że nie dotyczą one wyłącznie naszych pięknych kwietników, ale obejmują również m.in. koszty utrzymania parków, cmentarzy i miejsc pamięci, koszenie poboczy dróg, zabiegi pielęgnacyjne drzew i krzewów, itp. Uważamy, że są one w pełni uzasadnione zwłaszcza, że doskonale współgrają z estetyką prywatnych posesji naszych mieszkańców i stwarzają niepowtarzalny i szczerze podziwiany przez przyjezdnych klimat ziemi wolsztyńskiej.
I wreszcie kolejna sprawa. Zgodnie z przyjętym przez Radę Miejską programem przeciwdziałania alkoholizmowi, środki uzyskiwane z tytułu opłat za wydawane koncesje na sprzedaż alkoholu przeznaczane są na działania edukacyjne wśród dzieci i młodzieży, udzielanie pomocy rodzinom dotkniętym problemem alkoholowym oraz zwiększenie dostępności pomocy terapeutycznej. Stąd m.in. dofinansowaliśmy adaptację pomieszczeń Poradni Terapii Uzależnień, kupujemy sprzęt dla Policji, utrzymujemy 6 świetlic środowiskowych, finansujemy wakacyjny wypoczynek dzieci i zajęcia pozalekcyjne jako alternatywne formy spędzania wolnego czasu czy też prowadzimy punkt konsultacyjny dla ofiar przemocy. Nie uważamy, by były to działania „pozorne”.
I wreszcie szczególnie dla nas przykry zarzut o braku dbałości o zrównoważony rozwój miasta i wsi gminnych, rozwój gospodarczy oraz w zakresie uzbrajania nowych terenów mieszkalnych. Mamy tylko nadzieję, że zdecydowana większość zarówno mieszkańców miasta jak i wsi, już od wielu lat korzystająca z dobrodziejstw nowych sieci wodno-kanalizacyjnych, gazowych, łączy internetowych czy nowych dróg, ma inne zdanie na ten temat. Zresztą ocena tego co robimy jako samorząd należy przecież do naszych mieszkańców, na których obiektywizm całkowicie się zdajemy.
Przewodnicząca Rady Miejskiej |
Burmistrz Wolsztyna |