Kontynuuj W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w "Polityce Cookies".
Druh harcmistrz Stefan Marszałkiewicz
2014-04-28 09:40:04

W sobotę 26 kwietnia 2014 r. na wolsztyńskim cmentarzu przy ulicy Lipowej odbył się pogrzeb ś.p. Harcmistrza Stefana Marszałkiewicza – instruktora ZHP, który  mimo że od lat mieszkał z dala od Wolsztyna, zawsze był członkiem wolsztyńskiego środowiska harcerskiego. Druh Stefan zmarł  11 kwietnia 2014 r. w Nowym Targu. Tak jego postać wspominają instruktorzy Gminnego Związku Drużyn ZHP w Wolsztynie:
 

Druh harcmistrz Stefan Marszałkiewicz urodził się 28 stycznia 1929 roku w Poznaniu. Tam też uczęszczał do szkoły powszechnej i w 1937 roku wstąpił do ZHP.
 

Na kilka dni przed wybuchem II wojny światowej - 25 sierpnia 1939 roku złożył Przyrzeczenie Harcerskie.
 

Bezpośrednio po wojnie, bez reszty oddał się pracy harcerskiej, a właściwie już instruktorskiej. Oprócz całorocznej pracy z drużynami, przede wszystkim zuchowymi, brał udział w wielu obozach harcerskich i koloniach zuchowych. W 1947 roku los rzucił go do Szczecina, gdzie w latach 1947 – 48, w stopniu przewodnika – wywiadowcy, prowadził dwie drużyny zuchowe. W 1948 roku ukończył kurs podharcmistrzowski w ramach Centralnej Akcji Szkoleniowej.
 

Wtedy nastał czas gdy nad ZHP zaczęły gromadzić się ciemne chmury zapowiadające likwidację związku i wcielenie jego członków do Związku Młodzieży Polskiej. Wówczas, z powodu przekonań, druh Stefan oficjalnie przerwał swą harcerską działalność i na trzy lata rozstał się z organizacją.
 

Zerwanie z harcerstwem było jednak pozorne. Wielu instruktorów, wśród nich druh Stefan, nie godziło się z zaistniałą sytuacją. Chcieli działać w myśl słów Hymnu Harcerskiego – „Wszystko co nasze Polsce oddamy...” jednak nie pod dyktando komunistycznych władz! Naśladując bohaterskich harcerzy i instruktorów z „Szarych Szeregów” zaczęli tworzyć nieformalne grupy harcerskiego podziemia. W latach 1947 – 1951 istniała taka grupa również w Szczecinie, gdzie wówczas mieszkał. Jej członkowie zajmowali się między innym rozprowadzaniem ulotek o treści patriotycznej, a według ówczesnych władz partyjnych – antypaństwowej. Ze tę działalność druh Marszałkiwicz został skazany na sześć lat więzienia. Ponad pięć lat, niewyobrażalnie ciężkich dla młodego człowieka, odsiedział w Opolu, Koźlu, Strzelcach Opolskich, w Warszawie, w obozie pracy w Siemianowicach i w kamieniołomie. Z obozu pracy został zwolniony w październiku 1955 roku.
 

W 1956 roku po „wypadkach poznańskich” namówiony przez babkę zamieszkał, w Swarzędzu. Dzięki wstawiennictwu kuzyna pracującego w DOKP w Poznaniu otrzymał pracę na kolei - mimo ogromnych trudności pogłębionych jeszcze obowiązkiem cotygodniowego meldowania się na posterunku MO. 
 

W lipcu 1958 roku zawarł związek małżeński z Marią Fudalewicz - nauczycielką. Po ślubie państwo Marszałkiewiczowie zamieszkali w Świętnie, gdzie razem założyli drużynę zuchową „Leśne Wilczęta”.
 

W 1960 roku, jesienią, druh Marszałkiewicz wszedł w skład Komendy Hufca ZHP Wolsztyn jako Namiestnik Zuchowy. Podjął również pracę w Komendzie Hufca na etacie kwatermistrza. Atmosfera w Komendzie Hufca była sprzyjająca więc z zapałem zabrał się do organizacji drużyn zuchowych. W lipcu 1961 roku po zorganizowanym i przeprowadzonym wcześniej kursie drużynowych zuchów dla uczennic LO, zaplanował i przeprowadził pierwszą w hufcu kolonię zuchową. Siedzibą jej był pałac w Chorzeminie, a kadrę stanowili świeżo upieczeni drużynowi.
 

W sierpniu 1961 roku jako kwatermistrz pracował na obozie wolsztyńskiego hufca ZHP, który odbył się w Podośnie Lubuskim w powiecie sulęcińskim.
 

Przez cały czas był inwigilowany przez osoby nasłane przez UB. Wśród władz powiatu Wolsztyn i gromady Świętno znajdowały się jednak zawsze osoby, które w porę ostrzegały druha Stefana przed skierowanymi przeciwko niemu działaniami miejscowej służby bezpieczeństwa
Ostatni obóz, w którym brał udział jako instruktor wolsztyńskiego hufca ZHP to obóz w Złotnie koło Szczytnej Śląskiej, gdzie pełnił funkcję kwatermistrza.
 

Prześladowania ze strony służby bezpieczeństwa były jedną z przyczyn, dla których, w 1963 r. państwo Marszałkiewiczowie zdecydowali się przenieść do Nowego Targu. Ale i tam, druh Stefan, nie zdjął ze swego munduru harcerskiego krzyża. Bardzo aktywnie zaczął działać w ZHP na Podhalu. Szczególnie wyróżniał się w pracy z zuchami. Niestety - za swój nieprzejednany stosunek do przestrzegania Prawa Harcerskiego, za sprzeciw przeciwko zasadom panującym w ZHP tamtych lat, w 1964 r. pozbawiony został praw instruktorskich i narażony na utratę pracy. Do 1970 r. nastąpiła jego przymusowa „banicja” - przerwa w legalnej pracy instruktorskiej.
 

Jednak czy można harcerzowi, prawdziwemu instruktorowi harcerskiemu, powiedzieć - „od dziś nie jesteś harcerzem”?
 

Związki z Hufcem ZHP Wolsztyn powodowały, że Druh Marszałkiewicz, mniej czy bardziej formalnie cały czas pozostawał czynnym instruktorem naszego hufca.
 

W tym czasie, mieszkająca w Permie na Uralu rodzina Nazimowych, odnalazła, na cmentarzu oficerów radzieckich w Wolsztynie, grób swojego syna i brata Anatola. Powstała myśl, aby wolsztyński hufiec ZHP przyjął imię młodego Rosjanina, który poległ na naszych terenach, podczas II wojny światowej. Druh Stefan, jako delegat instruktorów wolsztyńskiego hufca, w 1969 r. wyruszył na Ural, aby poznać bardzo skromną, w swych poglądach daleką od komunizmu, rodzinę lejtnanta Anatola. W efekcie tej wizyty i późniejszych kontaktów hufca z  państwem Nazimowych, wolsztyński Hufiec ZHP przyjął imię Anatola Nazimowa.
 

Możliwość legalnej pracy instruktorskiej w ZHP druh Stefan odzyskał w 1970 r. I tak jak to było w jego zwyczaju – wziął się do roboty. Podhalańskie harcerstwo zyskało wspaniałego namiestnika zuchowego, drużynowego i szczepowego. Za jego przyczyną na Podhalu powstało wtedy wiele drużyn zuchowych i harcerskich.
 

Młodzież zdobywała sprawności zuchowe i harcerskie stopnie. Uczyła się historii na przeróżnych kominkach i ogniskach.
Już wtedy, instruktor ZHP, Druh Stefan Maszałkiewicz, dbał o to, by prawda o roku 1920, o roku 1939, o losach Polaków na wschodzie, o Katyniu, o harcerstwie podczas II wojny światowej docierała do młodego pokolenia – do harcerzy.
 

Cały czas czując rzucane pod nogi kłody, w latach 1980 – 1985 swą pracę harcerską przeniósł na teren Kościoła Najświętszego Serca Jezusa w Nowym Targu. Za jego przyczyną powstał ołtarz o. Maksymiliana Kolbe, organizowano nocne czuwanie harcerzy przy grobie Chrystusa w czasie postu w stanie wojennym. W latach 1981/1982, sprzedawano prasę katolicką, organizowane były pielgrzymki, na których trasie znajdował się także Wolsztyn. Podczas II pielgrzymki Ojca św. Jana Pawła II do Polski, harcerze druha Stefana uczestniczyli w spotkaniu z Ojcem św. w Niepokalanowie.
 

W latach 80 Druh Marszałkiewicz był bardzo aktywnym członkiem Porozumienia Kręgów Instruktorów Harcerskich im. Andrzeja Małkowskiego. Dzięki niemu w Nowym Targu powstał ośrodek Niezależnego Ruchu Harcerskiego. Była to niejawna struktura wewnątrz ZHP, która - jak tłumaczy Wojciech Hausner, autor książek o historii ruchu harcerskiego, przewodniczący ZHR - "miała neutralizować wpływy komunistycznego wychowania i realizującej je w ZHP kadry". Jesienią 1988 roku zapadła decyzja o ujawnieniu Ruchu wewnątrz ZHP, przekształceniu go w organizację instruktorów i przyjęciu nazwy Ruch Harcerski Rzeczypospolitej.
 

Wśród inicjatyw środowiska nowotarskich harcerzy była akcja „111”, czyli inwentaryzacja grobów patriotów pochowanych na nowotarskim cmentarzu i oznaczenie ich biało-czerwoną szarfą z harcerską lilijką w przeddzień Wszystkich Świętych, a także otoczenie opieką mieszkających w Nowym Targu weteranów harcerstwa i byłych akowców.
 

Przez wiele lat Druh Stefan był kierownikiem Centralnej Składnicy Harcerskiej w Nowym Targu. Do dziś wolsztyńscy harcerze z tamtych czasów wspominają obozy w górach, podczas których  żelaznym punktem były odwiedziny w nowotarskiej składnicy, gdzie zawsze mogli liczyć na szczególnie życzliwe traktowanie, nawet w najgorszych czasach początku lat 80 – tych.
 

W październiku 1985 r. Stefan Marszałkiewicz zorganizował grupę kilku młodych instruktorów harcerskich z Nowego Targu, która wzięła udział w pogrzebie gen. bryg. Mieczysława Boruty Spiechowicza w Zakopanem. Grupa ta wkrótce rozrosła się do grona kilkunastu harcerzy i przybrała formę Kręgu Harcerskiego im. gen. Boruty Spiechowicza, obejmując swoim wpływem drużyny harcerskie działające w nowotarskich szkołach. W latach 1985-1989 instruktorzy Kręgu oraz drużyny pozostające pod ich wpływem brały czynny udział w wielu różnych przedsięwzięciach o charakterze patriotyczno - religijnym.
 

Do ostatnich chwil swojego życia Druh Stefan utrzymywał częste, bliskie kontakty z instruktorami Gminnego Związku Drużyn w Wolsztynie, zawsze czuł się instruktorem  wolsztyńskiego Związku Harcerstwa Polskiego. Zawsze też mówił, że tu, w Wolsztynie chciałby znaleźć miejsce swego wiecznego spoczynku.

Czuwaj! Druhu Stefanie!
Twoje niezłomne zasady, Twoje życie przepełnione harcerstwem – szczerym, prawdziwym i odpornym na pokusy łatwego życia, pozostaną dla nas – wolsztyńskich zuchów, harcerzy i instruktorów – niedoścignionym wzorem.

 

„Kto raz przyjaźni poznał moc,
Nie będzie trwonić słów.
Przy innym ogniu, w inną noc,
Do zobaczenia znów.”
Instruktorzy i harcerze
Gminnego Związku Drużyn ZHP
w Wolsztynie

 




 

«« Powrót    dodaj do facebooka   dodaj do śledzika  
1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31

 

WYSZUKIWARKA